czwartek, 9 kwietnia 2015

Girona - dzień pierwszy

Nasza wyprawę zaczynamy w Gironie, czy jak mówią Katalończycy Herona :-). Przylecieliśmy do Hiszpanii tanimi liniami lotniczymi Ryanairem, wiec dolecieliśmy właśnie do Girony, miasta oddalonego o 70 km od Barcelony. Po wielu mieszanych recenzjach co do tego miasta postanowiliśmy sie przekonać na własne oczy jak jest naprawdę. Okazało się, że Girona to bardzo urokliwe miejsce i godne polecenia na jednodniowe zwiedzanie. Spaliśmy w samym rynku, wiec wszędzie mielismy blisko. Przewaga Girony nad Barcelona,wiec jest taka, że jest ona tańsza i można sobie pozwolić na to aby spać w centrum :-) od razu rzucają sie w oczy urokliwe kamieniczki.
Miasto powoli budzi sie do życia odsłaniając ładna starówkę 

Okazuje sie, że Girona podobnie jak Wrocław ma swój czerwony most, który tu pełni role mostu zakochanych, pełno pozapinanych kłódek z inicjałami zakochanych i serduszkami.
Miasto przecina rzeka Orin. Dwie strony Girony połączone są urokliwymi mostami, z których można podziwiać kolorowe fasady kamienic, będących symbolem Girony.
Spacerując wzdłuż miasta docieramy do Katedry de Santa Maria
Bilet wstępu to koszt 7 euro, ale warto wejść, bo Katedra jest niesamowita
Oprócz wstępu do katedry mozna obejrzeć rownież piękny dziedziniec.
Za katedrą rozpoczynamy wędrówkę po murach obronnych Girony, by co jakis czas odpoczywać w    zielonych ogrodach. 
Z murów możemy podziwiać czerwone dachy Girony i okoliczny krajobraz.
Po przejściu murów wracamy znowu do punktu wyjścia czyli starówki :-) odpoczywamy chwilkę przy kawie z croissantem (1,80 euro). Wiele restauracji i cukierni oferuje tego typu słodki zestaw.
 Znowu zagłębiamy sie w uliczki Girony Znów podziwiamy kolorowe kamieniczki z mostów.
Za katedra docieramy do jednego z przyjemniejszy ogrodów w którym byłem, czyli ogród Placa den Narcis Figueras i Rexach.
Po wyjściu z ogrodu warto wybrać sie do Łaźni Arabskich (wstęp 2euro). 
Wracając zachodzimy do Muzeum Filmu, które ma całkiem ciekawy budynek
Mieści w sobie kolekcje niesamowitych fotografii 
Mozna w nim obserwować ewolucję tego, co dziś możemy nazywać filmem Poczynając od sztuczek z cieniami 
Poprzez pierwsze kinematografy Fotoplastikony i kamery.
Mozna również zobaczyć, jak powstawały pierwsze efekty ruchowe na ekranie ( ciekawe nawet dla dorosłych)
 Jest kilka eksponatów filmowych
 I ewolucje sal kinowych
Girona ma tez bardzo ładny park: Placa les Botxes, w którym są setki platanów, niestety jeszcze sie nie zazieleniły.
Ale są juz pierwsze oznaki wiosny 

Na koniec kilka zdjeć Girony, które nie maja nawet żadnej historii, pokazują po prostu fajne miejsca :-)
Rzucają się w oczy powiewające z balkonów i okien flagi Katalonii, będące odzwierciedleniem niepodległościowych dążeń Katalończyków. 
Pod koniec dnia jedziemy pociągiem do Barcelony. Bilet na pociąg to koszt ok 8 euro ( w zależności jakiego przewoźńika się wybierze), podróż trwa 1:15 h. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz