niedziela, 26 października 2014

San Francisco - dzień 2

Dzień 2 "Dolores park to najfajniejszy park na świecie!!"
Day 2 "Dolores park it's the coolest park on the planet!!"


Ola wpadła na genialny pomysł, aby położyć sie o 22:00 i wstać o 6:00 zeby nie stracić dnia. Koncepcja była o tyle łatwa, że w naszego czasu była o 6:00 godzina 13:00 czasu polskiego. Pomysł super tylko ze o 6:00 było... jeszcze ciemno, wiec powoli zbieraliśmy sie, zjedlismy owsiankę i spakowalismy sie do wyjścia. Dojechaliśmy autobusem nr 28 do golden gate bridge, bilet na dwie osoby kosztował ok. 5 dolarów i był ważny ok 2h, po drodze poznaliśmy Amerykankę która powiedziała nam gdzie wysiąść. Golden gate cudowny, wielki i majestatyczny...

Ola came up with the brilliant idea, to lie down and get up 10:00 pm at 6:00 am lest they lose the day. The concept was  easy becouse our time was at 6:00 am at 01:00 pm Polish time. The idea was great only 6:00 am was ... still dark, so we first ate porridge and packed up to leave. We arrived by bus No. 28 to the Golden Gate Bridge, a ticket for two people cost approx. $ 5 and it was valid about 2 hours, along the way we met an American who told us where to get off. Golden gate wonderful, great and majestic ...


pod nim wzdłuż oceanu ścieżki, pełne  roślinności z pięknymi punktami widokowymi na most, miasto które w oddali budziło sie do życia wyglądało niesamowicie, szkoda tylko ze było pochmurnie, ale i tak cudownie,

under the bridge was the ocean path, full of plants with beautiful view points on the bridge. The city was waking up and it's looks amazing, too bad only because it was cloudy, but still wonderful,


 mnóstwo mimo wczesnych godzin spacerowiczów i biegaczy (zazdrościłem że i ja tu nie  mogę pobiegać, ale cóż pospcerowałem i to na maxa tego dnia, ale wtedy jeszcze o tym nie wiedzialem) poprosiliśmy jakaś panią o zrobienie wspólnego zdjecia, okazało sie ze jest z Polski, tylko mieszka w Kanadzie, też przyjechała tu z mężem na urlop, tylko do San Diego. Przeszliśmy sie chwile po moście i podjechalismy dalej autobusem 28 do golden gate park, to taki Central Park tylko z San Francisco. Park super, ale ogromny dlatego zwiedzalismy go z perspektywy darmowego busiku, dwa takie kursują z jednego krańca na drugi, a kierowca ciekawie opowiadał o tym co można tu zobaczyć, a w nim takie atrakcje jak: japoński ogród,

although a early day time it was lot of walkers and runners (I was jealous that I can not jog here, but that day we walk a loot!  but then I did not know about it), we asked some woman about making us a photo, it turned out she was Polish, only lives in Canada, also came here with her husband on vacation, only to San Diego. After Golden Gate bridge we went next bus 28 to the golden gate park, it's like Central Park only in San Francisco . Park great, but huge so we visited it from the perspective of a free bus there are two lines runs from one end to the other, and the driver told interesting facts about what you can see here, and attractions such as the: Japanese garden,



 boisko do polo, pole na którym pasą się  bizony, muzeum sztuki współczesnej, cześć holenderska z wielkim wiatrakiem

polo field, the field where the buffalo graze, museum of contemporary art, in honor with great Dutch windmill:



 amfiteatr

amphitheater



fontanny  i inne atrakcje, zobaczyliśmy tez setki ludzi stających w kolce w parku, okazało sie, ze odbywa tam sie koncert darmowy, który zaczyna sie w południe, którego gwiazda była Lindsday Sterling, Pózniej ruszyliśmy ulica Fell street, na której podziwialiśmy sympatyczne, kolorowe kamieniczki, które niesamowicie nam się spodobały.

fountains and other attractions, also saw hundreds of people standing in lines in the park, it turned out that there is a free concert, which starts at noon, the star was Lindsday Sterling, Later we went  Fell Street, where we admired the nice, colorful houses which lokes amazing






Dotarliśmy wreszcie do Alamo Square, aby zobaczyć tzw Painted ladies, wąskie kamieniczki z czołówki serialu, który był bardzo popularny w latach dziewięćdziesiątych, czyli Pełna chata, karierę w nim zaczynały bliźniaczki Olsen. Zresztą ta czołówka jest też ładną wizytówką San Francisco, zobaczcie sami:

http://www.youtube.com/watch?v=2EL65KLdEHE

We finally came to the Alamo Square to see the so-called Painted Ladies, narrow houses with top of the show, which was very popular in the nineties, that is, Full house, began his career in the Olsen twins. Anyway, this headlamp is also a nice showcase in San Francisco, see for yourself:

http://www.youtube.com/watch?v=2EL65KLdEHE






Widok ładny i wart zobaczenia, jednak po drodze przy Fell stret  mijaliśmy tyle ślicznych małych kamieniczek, ze painted ladies, wypadły po prostu ok. fajne choć bez szału, szał miał dopiero nadejść. Pózniej poszliśmy do dzielnicy Castro, znanej z ruchu gejowskiego gdzie wszędzie powiewaly tęczowe flagi ,a mężczyźni bezceremonialnie całowali sie i trzymali za ręce. Czuć tu było wolność, tolerancję i swobodę. Tu właśnie funkcjonował pierwszy jawny radny homoseksualista Harvey Milk.

View of nice and worth seeing, but along the way we passed by Fell stret so cute little houses, with painted ladies, came out just ok. The cool though without going crazy, craze was yet to come. Later we went to the Castro district, known for its gay movement where rainbow flags were flying everywhere, and men unceremoniously kissed and held hands. Feel there was freedom, tolerance and freedom. It was here that the first openly functioned gay councilor Harvey Milk






Pózniej dotarliśmy do fenomenalnego Dolores park, gdzie na wzniesieniach porośniętych trawa ludzie zajadają kanapki, popijają piwko, i pała trawkę. To był SZAŁ, Widok W tle na miasto jest niesamowity, gdyby nie to ze czas gonił i trochę tez głód ;) moglibyśmy spędzić tam pół dnia :-)

Later we got to the phenomenal Dolores Park, where the hills covered with grass, people nibble sandwiches, sipping beer and pot chump. It was AMAZING, view of the city in the background is amazing, if it was not the time chasing and a little too hungry;) we could spend half a day:-)




Ruszyliśmy dalej i na uliczczke Valencia stret, gdzie zamówiliśmy burrito, gdyż  głód nam juz bardzo doskwierał. Ja wziąłem super, a Ola jakieś drugie za odpowiednio 7 i 8 dolarów, zjedlismy na sile półtora burrito, resztę wzięliśmy na potem. Po drodze mijaliśmy niesamowite murale:


We went on street Valencia, where we ordered a burrito. I ordered burrito named "super" and  Ola some other it cost 7$ and  8$ We ate a burrito and go fourther. On the way we passed amazing murals:






Dalej ruszyliśmy Mision street do Union square, po drodze mijaliśmy market z ekologiczna żywnością gdzie zakupilismy ekologiczne gruszki :-) i majestatyczny ratusz. 

Next we went Mision street to Union square, on the way we passed with organic food market where we bought green pears:-) and  saw the majestic town hall.



 Na Union square pary obcych ludzi tańczyli tango, od taki event. Pózniej zobaczyliśmy slynne cable cars , czyli wagoniki otwartych tramwajów, na które mozna wsiąść w każdej chwili i podjechać w górę kilka przecznic, fajna lokalna atrakcja.

At Union Square we saw couples danced tango with strangers. Later we saw the famous cable cars, streetcars or trolleys open, which you can get at any time and come up a few blocks away, a cool local attraction.



 Dotarliśmy na wzniesienie aby obejrzeć kościół Grace Chapell. Monumentalny, wielki, gotycki itp itd,

We got up the hill to see the church Grace Chapell. Monumental, great, Gothic, etc., etc.,



 kościoły to jednak nie nasz konik :-) pózniej China town. Ja generalnie widziałem niesamowite China town w Bankogu, widzieliśmy China town w Londynie, spędziliśmy wreszcie 17 dni w Chinach, wiec mi za bardzo sie juz nie chciało i wolałem pójść do portu, ale Oleńka lubi te klimaty, wiec wybraliśmy sie ;-) 

churches, however are not our hobby:-) later China town. I generally seen amazing China town in Bangkok, we saw China town in London, and finally spent 17 days in China, so I  prefer go the harbor, but Olenka likes the atmosphere, so we went anyway:-)




pózniej dzielnica biznesowa, z odjechanym(jak przystało na San Francisco) budynkiem Transamerica Piramid


later the business district, with different (as all in San Francisco), the Transamerica Pyramid building



 i powrót do domu na naszą Columbus street. Na przeciwko naszego hostelu, mieści sie lokal gdzie ponad 40 lat temu, popijali piwko i nie tylko... Janis joplin, Jim Morisson i całe pokolenie bitników, postanowiliśmy zakończyć tam dzień. Przy wejściu niespodzianka, proszę pokazać Id lub paszport, ja miałem Oleńka niestety nie. Pan Był  nieubłagany i musieliśmy wrócić po dokument , który potwierdza że moja żona ma więcej niż 21 lat. Lokal fajny piwko niezłe, a klimat hipisów unosił sie w powietrzu, w tle grał jakiś lokalny zespół. 

Tymczasem podaję mniej więcej zapis naszej trasy:

Later we return home to our Columbus street. Opposite our hostel, is located a bar where more than 40 years ago, drank beer and more ... Janis Joplin, Jim Morrison, and a whole generation bitników, we decided to end the day there. At the entrance there was waitin for us a surprise, please show ID or passport, said bodyguar, I had Olenka unfortunately not. The Lord was inexorable, and we had to come backto hotel for document which confirms that my wife has more than 21 years. Inside feef hippis spirit in the air, in the background played a local band.

I give briefly of our tour today:

                                                                                                        źródło: www.google.maps.com



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz