niedziela, 26 października 2014

San Francisco - dzień 1



 dzień pierwszy - "Yeah Man!!"
 day first - "Yeah Man!!"

 Na lotnisku po 2 godzinach oczekiwań udało nam sie wystartować. Pierwszy przystanek: Berlin, godzinka czekania i znowu lot tym razem do Chicago i tym razem 9 godzin lotu, czekałem na ten lot, bo wiedziałem, że tu dostaniemy jeść i pić :-). Po przylocie najpierw trochę się zestresowaliśmy, bo pani którą pytaliśmy gdzie mamy iść odpowiedziała, że chyba w prawo, bo sama niewiele wie, gdyż mmnóstwo lotów zostało odwołanych... Hmm dla ludzi, którzy zaplanowali wszystko co do joty, każdy dzień był na wagę złota, ale na szczęście opóźnienia dotyczyły dnia wczorajszego. Dowiedzieliśmy sie tego od sympatycznego, otyłeglo amerykanina, który zagadnął Oleńke jak ja akurat byłem w toalecie, przypadek? ;-) okazało sie ze wczoraj zmieniali tam jakiś system radarów i dlatego masa ludzi nigdzie nie poleciała. Przy odprawie w Chicago przywitał na napis welcome to the USA, a na telewizorze plazmowym wyświetlał sie film z dziesiątkami atrakcji USA i różnymi ludźmi, którzy pokazywali jak witają nas w USA i zapraszają. To było miłe :-) teraz czas na spotkanie z celnikiem, który pyta nas o cel wjazdu do USA, zdębiałem na szczęście Ola  przytomnie powiedziała: honey moon :), urzędnik spytał jeszcze kiedy wracamy i wbił pieczątkę powrót przed 30 marca. Wyleciedliśmy do San Francisco, padnięci po dotychczas czasowej podróży zasnelismy prawie na 4 h, tzn. Ja bo Ola budziła sie jednak. W każdym razie w tym przylocie do USA ciekawe są zmiany czasów, no bo wylecielismy o 6:20 rano, lecielismy do Chicago 12h , wiec powinnismy tam być ok. 18:00, tymczasem byliśmy tam ok. 14:00, pózniej lot do San Francisco - 4h, wiec teoretycznie powinnismy być ok. 18:00, ale byliśmy ok. 16:00. Tymczasem wg. czasu polskiego była 23:00 ;-)) nic to wysielismy i szukaliśmy transportu do hotelu, taxi kosztowało 50 dolarów, wiec zdecydowaliśmy ze za drogo, zreszta co ciekawe taxi tu nie stoją jedna za druga i sie człowiek targuje, lub szuka dobrej ceny. Tutaj ktoś Ci zamawia taxi, lub sam ja wolasz jesli masz szczęście. Po wyjściu z lotniska była długa kolejka chętnych na taxi i każda która podjeżdżała zabierała kolejnych podróżnych. Nic to, pani z informacji turystycznej zaproponowała shuttlebus sharetaxi, czyli dzielony na kilku pasażerów jeden busik, który zawozi gości do jednej dzielnicy, po różnych destynacjach, ponieważ kosztowało to 34 dolary za dwie osoby, zdecydowaliśmy sie. Oczywiście kierowca wysadził nas jako ostatnich, ale dzięki temu trochę poogladalismy San Francisco. Kierowca Azjata, który prawie nic nie mówił w pewnym momencie odebrał telefon i zaczął po amerykańsku rozmawiać mówiąc do swojego rozmówcy przy każdy zdaniu" men", " trafić Man" "tired men" , "Yeah men". W końcu dotarliśmy do naszego hotelu, hotel hostel Europa. Nora straszna, ale lokalizacja dobra, blisko centrum i portu. Koło naszego domu oczywiście dom poblliczny z dwoma otylymi prostytutkami, jedna ciemnoskóra a druga Azjatka. Kierowca coś do mnie szepnął, ale nie zrozumiałem go, wiec nie wiem czy rekomendował panie, czy nie ale minę miał nietęgą. Nie był to byle jaki klub. Kondor to klub z tradycjami, funkcjonuje tutaj od lat sześćdziesiątych i właśnie tutaj w 1964 roku pierwszy raz kobieta pokazała nagą pierś na scenie!!

At the airport expected after 2 hours we managed to take off. First stop: Berlin, about an hour of waiting and flight again, this time to Chicago and this time 9 hours flight, I was waiting for this flight, because I knew that here we get to eat and drink:-). After arrival we ware little stressed, because we asked airport eployee where should we go? She replied: "probably turn right, I don't know, because I know very little, because lot of flights were canceled ... We plan every day exactly, so for us it was bad news, but fortunately delays was yesterday. We learned this from sympathetic obuse american, who had Polish roots. When we arriving on Chicago we saw sign Welcome to the US, and plasma TV display a video here with dozens of attractions US and different people, who showed, how to greet us in the US and inviting. It was nice:-) Now it's time to meet with publican, who asks us of the purpose of entry to the US. Ola, my wife said: honey moon :), he wrote the official information in the passport : back  before March 30. Next step San  Francisco. Tired after traveling so far we fell asleep. In any case, the arrival in the United States are interesting changing time, We started our journey about 6:20 am in the morning, we flew to Chicago 12 h, so we should be there 6:00 pm, while we were there approx. 2:00 pm later flight to San Francisco - 4 h, so in theory we should be ok. 06:00 pm, but we were ok. 04:00 pm. Meanwhile, according to. Polish time was 11:00 pm;-))after arriving we were looking for transport to the hotel, the taxi cost $ 50, so  lady with Desk proposed shuttlebus- sharetaxi, because the cost was $ 34 for two people, we decided. Of course, the driver dropped us off as the last, stop but we have opportunity to see San Francisco. Asian driver who almost did not speak at some point picked up the phone and started the American talk to your caller saying each sentence with "men", "hit man" "tired men", "Yeah men". In the end we got to our hotel, the hostel Europe. Terrible place, but good location, close to downtown and the harbor. Next to our hotel was night club with two obese prostitutes, one dark-skinned and the other Asian woman. The driver whispered something to me, but I did not understand it, so I do not know are he recommend or not. It was not just any club. Condor is a club with tradition, operating here since the sixties and was here in 1964 for the first time showed a naked female breast on stage !!





Wybraliśmy sie mimo zmęczenia do portu, i obejrzeliśmy fisherman's warf, sympatyczna alejkę przy porcie, po drodze restauracje gdzie na oczach gości patroszono kraby,  najfajniejsza było molo 39, pełne kafejek i restauracji:

We went to see the harbor and fisherman's warf, nice alley on the harbor, on the way lats of restaurants where guests can eat crabs, Pier 39 was the coolest, full of cafes and restaurants:



przy wybrzeżu było słychać też słonie morskie, które na platformach spędzają tam całe dnie, niestety było ciemno, więc nie było widać ich, lecz tylko słychać. Nasza ulica Columbia stret jest łatwa do odnalezienia, bo jest jedyna poprzeczana ulica w tej części miasta, bo wszystkie pozostałe, przecinają sie pod kątem prostym. Padnieci wróciliśmy do hotelu. Widok miasta z perspetywy portu mimo nocy robi fajne wrażenie. 

near the coast people could hear the sea elephants, they are spending on the platforms all day, but it was dark, so you could not see them, but only heard. Our street Columbia street is easy to find, because it is the only transverse street in this part of town, because all the others, intersect at right angles. We ware very tired when we returned to the hotel. View of the city with the port in the night:




źródło: www.google.maps.com

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz