piątek, 23 grudnia 2016

Październik 2016 - Czechy - Karlovy Vary & Loket

Karlowe Wary
W październiku wybraliśmy się do najsłynniejszego uzdrowiska w Czechach - Karlovy Vary.
Jest największym czeskim uzdrowiskiem i największym z miast tworzących tzw. „Zachodnioczeski Trójkąt Uzdrowiskowy” (Karlowe Wary, Mariańskie Łaźnie oraz Franciszkowe Łaźnie). Znaczną część miasta zajmują tereny górskie, znajdujące się w obrębie Parku Krajobrazowego Lasu Sławkowskiego.
źródło: https://en.wikipedia.org/wiki/Karlovy_Vary
Uzdrowisko każdego roku odwiedza blisko 80 tys. kuracjuszy z całego świata. Przyjeżdżają do źródełek z alkaliczno-słoną wodą, która pomaga przy zaburzeniach metabolizmu, chorobach mięśni i stawów, a także w rekonwalescencji po leczeniu onkologicznym. Miasto założył król niemiecki i czeski, późniejszy cesarz rzymski, Karol IV (1316-78) w roku 1350. Nazwa Karlowe Wary powstała z połączenia imienia cesarza i słowiańskiego określenia gorących źródeł.
W poświęconym historii Becherovki muzeum w Karlowych Warach zobaczyć można łączący piwnice rurociąg, którym przepływał likier. Becherovka to znany na całym świecie czeski likier ziołowy. Trunek, o którego składzie wiadomo tylko, że obejmuje karlowarską wodę i okoliczne zioła, powstaje w zakładzie założonym przed ponad dwoma wiekami przez Jana Bechera w oparciu o pilnie strzeżoną recepturę.

Karlowe Wary to także Międzynarodowy Festiwal Filmowy, jeden z najstarszych na świecie, którego główną nagrodą jest Kryształowy Glob. Mieści się w górującym w centrum miasta Hotelem Thermal:
 Spacerujemy wśród kuracjuszy
Prawdziwej atmosfery uzdrowiska można zasmakować spacerując po zabytkowym centrum, w magicznym otoczeniu płynącej tu rzeki Teplá.
Spacer Młyńską Kolumnadą
Źródełka z leczniczą wodą skryte są pod pięcioma kolumnadami wybudowanymi na przełomie XIX i XX w. i odrestaurowanymi pod II wojnie światowej. W sumie jest ich dwanaście, w najzimniejszym temperatura sięga 42 st. C.




Restauracja Capri przy głównej ulicy, szczycąca się nakarmienia masy słynnych buzi :)

Twórcy Casino Royale postanowili, że Grandhotel Pupp w Karlowych Warach posłuży jako lokalizacja akcji odbywającej się w Czarnogórze. Jedna ze scen ma miejsce w eleganckiej i bogato zdobionej restauracji hotelu stworzonej w 1701 roku. W tej właśnie scenie, po wyczerpującej partii pokera, Bond smakuje swój ulubiony drink - Martini, a towarzyszy mu jego dziewczyna Vesper Lynd (Eva Green).
Sceny z wykorzystaniem Karlowych Warów i miejscowości Loket  w filmie Casino Royal można obejrzeć tu: Casino Royale (James Bond) in Karlovy Vary & Grandhotel Pupp


Para unosząca się z gorących źródełek:





 Degustacja lokalnych smakołyków:

Loket
Kilkanaście kilometrów od Karlowych Warów znajduje się miasteczko Loket. Miasto jest malowniczo położone w zakolu rzeki Ohrzy, na zboczach Slavkovskiego Lasu. Zamek Loket nazwę swoją prawdopodobnie zawdzięcza rzece, która tworzy tu łagodne zakole o kształcie przypominającym ludzki łokieć. Zamek stanowił jedno z ulubionych miejsc odpoczynku króla czeskiego i cesarza rzymskiego Karola IV.
źródło:http://www.czechtourism.com/
źródło: http://s262.photobucket.com/user/wkraj/media/wkraj004/Loket1.jpg.html

Dojeżdżając do miasta warto zatrzymać się przy punkcie widokowym, małej altance na szczycie skał po lewej stronie drogi. 



 
Opływająca Loket rzeka sprawia, że miasto wygląda, jakby było położone na półwyspie. W miejscu, gdzie półwysep łączy się ze stałym lądem znajduje się droga prowadząca do centrum miasta.
W filmie z 2006 roku „Casino Royale” Loket odgrywał rolę Czarnogóry.

Za rynkiem przy moście znajduje się niewielki lokalny browar.  
Podczas zwiedzania trafiliśmy na plan filmowy w centrum miasteczka. Dzieki rekwizytom i scenografii moglismy na chwilę przenieść się na chwilę na początek XX w.
Jak się okazało Loket na kilka dni zmienił się w szwajcarskie miasteczko z amerykańskiej produkcji o Albercie Einsteinie. Seril ma nosić tytuł "Geniusz"

W roli głównej laureat Oscara, aktor Geoffrey Rush jako Albert Einstein w serii "Geniusz" wyprodukowanej przez National Geographic Channel




Loket to niewątpliwie jedno z miasteczek-perełek w Czechach, każdy zakątek tutaj zachwyca. Po prostu wspaniale miejsce - gorąco polecamy!

czwartek, 22 grudnia 2016

Sierpień 2016 - Kraje Nadbałtyckie - Estonia

Estonia jest najmniejsza z Krajów Nadbałtyckich, nieco ponad 45 tys. km kw. i ledwie 1,36 mln mieszkańców. Jedna trzecia spośród 1,5 miliona mieszkańców Estonii to etniczni Rosjanie (okolo 400 tysiecy ma pochodzenie rosyjskie). Biorąc pod uwagę silne wpływy skandynawskie w Estonii, wielu Estończyków czuje się Skandynawami. Wpływy szwedzkie czy duńskie były w Estonii bardzo silne. Sama nazwa stolicy Estonii – Tallinn znaczy „Duńskie Miasto”.
Tallin
W Tallinie mieszka prawie 410.000 ludzi, w tym prawie 100.000 to Rosjanie, których słychać na każdym kroku.
źródło:http://www.easyjet.com/en/holidays/shared/images/guides/estonia.jpg
Estonia jest najdroższym krajem z republik nadbaltyckich. Noclegi w Tallinie są także dość drogie. My nocowaliśmy w MO Hostel, okolo 450 m od Placu Ratuszowego. Parking był płatny, około 10 euro/ dobę, co jak się okazalo było dosc tanim rozwiązaniem w porownaniu do parkingow miejskich oferujacych 24 h za 24 euro. Pogoda mimo zapowiadanego deszczu była przez 2 dni słoneczna, ale wiało czasami mocno, że temeratura odczuwalna wynosiła poniżej 17 stopni.
Zwiedzanie rozpoczeliśmy od spaceru na Wzgórze Toompea, inaczej zwane Górnym Miastem, to najstarsza część średniowiecznego Tallina.


Widok ze wzgórza Toompea na Tallin
 Spacer ulicą Pikk (Długą)

Spacerkiem kierujemy się do Sobóru św. Aleksandra Newskiego. Ogłądamy majestatyczny sobór z zewnątrz. Wyglądem nie odbiega od typowego wizerunku rosyjskich cerkwi. Do środka wchodzimy głównym wejściem (jednym z trzech), które zdobi portal zwieńczony łukiem w kształcie oślego grzbietu.
Przekraczając próg świątyni, musimy (czytaj powinniśmy) dostosować się do panujących zasad. Niestety nie można tu wykonywać żadnych zdjęć (dotyczy to również fotografii bez użycia lampy), a kobiety powinny mieć zakrytą głowę.
Tradycyjne stroje estońskie:
Tallin należał do Hanzy, był to związek miast handlowych Europy Północnej z czasów średniowiecza i początku ery nowożytnej. Miasta należące do związku popierały się na polu ekonomicznym, utrudniając pracę kupcom z miast nienależących do związku, jednocześnie zaś stwarzały realną siłę polityczną i niekiedy wojskową.
Flaga Estonii jest prostokątem podzielonym na trzy poziome pasy: niebieski, czarny i biały. Kolor niebieski to symbol wiary i wierności, czarny oznacza dawne ziemie estońskie lub cierpienia narodu, biały – dążenia do oświecenia i cnoty. 
Plac Ratuszowy (Raekoja plats) i okolicę Ratusza wypełnia jarmark i tłum turystów. Uroku dodaje fakt, że za straganami i w sporej części knajp obsługa ubrana jest w średniowieczne i renesansowe stroje.
 Warta odwiedzenia jest knajpa III Draakon – średniowieczna tawerna mieszcząca się w budynku ratusza, w której można skosztować prawdziwej estońskiej zupy z łosia za 2 EUR. Oferują też inne estońskie przekąski oraz tanie piwo, wszystko za 1-3 EUR. Atrakcją jest brak światła, zamiast tego półmrok rozjaśniają świece,

Gruba Małgorzata – konstrukcja obronna na końcu ulicy Pikk 
Obok baszty wzmianka o polskim ORP Orzeł i pamiątkowa tablica:
Bliskie spotkanie z kominarzem na szczęście :)
Plac Wolności (Vabaduse väljak)
Trafiliśmy na wystawe kwiatów i kompozycji ogrodowych

„Katarina Kaikc - Pasaż Św. Katarzyny, jest to wąskie przejście wśród kamiennych ścian:
Ciekawostką jest, że mieszkańcy estońskiego Tallina korzystają z bezpłatnej komunikacji miejskiej. Do bezpłatnego korzystania z komunikacji publicznej uprawnieni są jej zarejestrowani mieszkańcy (oraz uczniowie do 12. roku życia, osoby powyżej 65. i niepełnosprawni bez względu na miejsce zamieszkania).
Naszą wizytę w Tallinie zakończyliśmy spacerem po nadmorskim bulwarze:

Odwiedziliśmy także najbardziej znany kurort w Estonii - Parnawę. Mocno nas jednak rozczarowała.
Miasteczko dość brudne, opustoszałe, szare, bez wyrazu.