13-16.06 spędziliśmy w nadmorskim kurorcie Forte dei Marmi, który jest najbardziej modnym wakacyjnym kurortem w całej Toskanii. Co roku przyjeżdżają tu włoscy aktorzy, piosenkarze i ludzie biznesu. We włoskich mediach pojawiły się informacje, że rosyjski milioner Roman Abramowicz za wynajęcie willi w Forte dei Marmi na cały sezon zapłacił 100 tys. euro. Inny Rosjanin kupił tutaj rezydencję z działką, z której rozpościera się widok na Morze Liguryjskie oraz na Alpy. Za rezydencję zapłacił 20 milionów euro. Doprowadziło to do sytuacji, że średnia cena za nadmorską nieruchomość w Forte dei Marmi to 5 milionów euro. Wystarczy pojechać kilka kilometrów dalej wzdłuż wybrzeża, aby podobną willę kupić za 1/3 tej ceny.
Forte dei Marmi znajduje się na północnym wybrzeżu Toskanii, zwanym wybrzeżem Versili.
Charakterystyczne dla tej miejscowości są długie, szerokie i piaszczyste plaże z pełną infrastrukturą: leżaki, parasole, łóżka z baldachimami, przebieralnie, prysznice, toalety, liczne bary i restauracje oraz dyskoteki na plażowych tarasach. Plaże są strzeżone przez ratowników morskich. Niestety wiąże się to z dodatkowym kosztem - ok. 25 euro/dzień.
Forte dei Marmi szczyci się luksusowymi butikami takich marek jak Gucci, Dolce & Gabbana i Miu Miu. Z uwagi na Rosjan oferowane są tutaj niezwykle drogie futra Kojot. Rada Miasta podejmuje kroki, aby do centrum wrócili drobni rzemieślnicy, tańsze bary, piekarnie, cukiernie i sklepy przystępne dla każdego. Luksusowa strefa zakupów ma pozostać, ale nie na każdej ulicy w mieście.
Zatrzymaliśmy się w Hotelu Ambra (Via Marco Polo 20), oferującym przytulne pokoje z balkonem i w rozsądnej cenie jak na to "prestiżowe" miejsce.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz