niedziela, 21 grudnia 2014

Berlin - Jarmark Bożonarodzeniowy 20.12.2014

Weinachtsmarkt 


Jarmarki Bożonarodzeniowe odbywają sie w Niemczech już od XIV wieku, do Polski zawędrowały stosunkowo niedawno i choć nasz wrocławski jarmark jest bardzo ładny, postanowiliśmy po zeszłorocznym Dreźnie zwiedzić w tym roku jarmark w stolicy Niemiec - Berlinie. 

Dotarliśmy do Berlina w okolicy południa, pierwszym miejscem, które zobaczyliśmy był budynek Reichstagu, czyli siedziby niemieckiego Parlamentu

i ruszyliśmy w stronę Alexander Platz, gdzie ulokowany jest największy jarmark bożonarodzeniowy w Berlinie. W sumie w stolicy Niemiec funkcjonuje w okresie świątecznym aż około 100 jarmarków. Każdy z nim oferuje inne atrakcje.W drodze do jarmarku wraz z przewodnikiem obejrzeliśmy kilka atrakcji turystycznych Berlina. Najpierw minęliśmy historyczna Bramę Branderburdzką na Placu Paryskim. 

Co ciekawe naprzeciwko Bramy Branderburdzkiej znajdują się typowe symbole żydowskie:
Dalej poszliśmy aleją Under den linden, czyli pod lipami, niestety aleja jest w remoncie i co interesujące, wszyskie rury zostały wyciągnięte na zewnątrz (aby podczas remontu nie zostały uszkodzone).

Najstarszy i drugi największy uniwersytet w Niemczech,  czyli Uniwersytet Humboldta

Nieopodal uniwersystetu na Bebelplatz znajduje się ciekawy pomnik - Pomnik Książek Spalonych. W 1933 roku na placu naprzeciwko uniwersytetu naziści spalili publicznie kilkadziesiąt tysięcy książek, które zostały stworzone głównie przez twórców żydowskich, ale też niemieckich i zagranicznych, i które były uznane za niezgodne z hitlerowską ideologią. Pomnik trudno dostrzec, bo umiejscowiono go pod ziemią. Spoglądając przez szybę widzimy puste półki na ksiązki upamiętniające to zdarzenie...

Spacerując minęliśmy Teatr Gorkiego 
Grób Nieznanego Żołnierza, dosyć wymownie przedstawiający, właśnie nie dumnych żołnierzy, tylko matkę nad ciałem syna....

Dalej mijaliśmy Wyspę Muzeów (niem. Museumsinsel) leżącą na rzece Sprewie, na ktorej mieszczą się min. Muzeum Pergamońskie, Nowe Muzeum, Muzem im. Bodego. My dzisiaj mamy jednak inny cel podróży, więc oglądamy jedynie z zewnątrz budynek Starego Muzeum.

i Katedra Berlińska (niem. Berliner Dom)

W drodze na Jarmark Bożonarodzeniowy prawdziwy cud świąteczny, czyli pierwszy śnieg!!

Docieramy wreszcie do Alexander Platz, czyli największy jarmark Bożonarodzeniowy w Berlinie.

Na straganach można znaleźć bardzo ładne rękodzieła
oczywiście są też różne delikatesy kulinarne:
Znajduje się też akcent polski, czyli ceramika boleslawiecka:
Oczywiście największym zainteresowaniem cieszą sie stoiska z grzanym winem, cena 3 euro + kaucja zwrotna 3 euro za kubeczek

My również nie możemy sobie odmówić tej przyjemności:
jeśli znudzą nas stragany można skorzystać z diabelskiego młynu, a w środku jarmarku znajduje się lodowisko

Gdy trochę zmarźliśmy udajemy się do jednego z supermarketów, ale z racji czasu ostatniego weekendu przed świętami ludzi opanowała gorączka zakupów. Wszędzie dzikie tłumy..
Postanawiamy przed odjazdem zwiedzic jeszcze jeden jarmark, tzn. Jarmark ma Placu Żandarmów.

Wstęp na ten jarmark jest płatny, ale tylko jedno euro, wiec jest to opłata raczej symboliczna. Bożonarodzeniowy jarmark na Gendermenmarkt mimo, że mniejszy, ale dużo bardziej urokliwy niż ten na Alexanderplatz. Niepowtarzalny klimat tego miejsca tworzą oświetlone historyczne budynki oraz białe namioty wystawone ozdobione między innymi gwiazdami. 

Na fasadzie Sali Koncertowej Konzerthaus Berlin chór dziecięcy śpiewa kolendy, 
Wcinamy przepyszny neuburger hambrot 
i wracamy do domu w świątecznych nastrojach, mijając po drodze ładnie oświetlone drzewa wzdłuż alei Unten den linden.

Wszystkiego najlepszego z okazji zbliżających się Świąt Bożego Narodzenia!! 

New York dzień 21


Pożegnanie :-(


Ostatni dzień urlopu, ostatni dzień miesiąca miodowego, pożegnanie z Ameryka, pożegnanie z Nowym Jorkiem. Lot powrotny mieliśmy o 17:30 z JFK, więc zostało tylko pół dnia na zwiedzanie. Postawiliśmy tylko na jedną atrakcję i w sumie nie żałowaliśmy, bo było warto, choć zdjecia nie bardzo oddają klimat tego miejsca. High Line Park to stosunkowo młoda atrakcja w Nowym Jorku, bo zaledwie od dekady nowojorczycy mogą sie nią cieszyć. Odwiedza ją obcenie ponad 5 mln turystów rocznie. Jest to park w centrum miasta stworzony w miejscu dawnej kolejki naziemnej. Kolejka dawniej służyła jako źródło transportu z rzeki Hudson do potężnych hurtowni, które mieściły się niedaleko portu. W XX wieku wraz z pojawieniem sie dużych samochodów ciężarowych, kolejka przestała być wykorzystywana i stopniowo zaczęła podupadać. Ten jeden jeden z najbardziej nietypowych parków na świecie znajduje się około 9 m nad ziemią, liczy około 2,5 km długości i tylko kilka metrów szerokości.



Farewell:-(

The last day of vacation, the last day of our honeymoon, a farewell to America, saying goodbye to New York. Today we decided to visit just one attractions and we didn't feel regrets, because it was worth to see. Though pictures do not quite reflect the atmosphere of the place. The High Line is an elevated freight rail line, which was transformed into a free, public park. The High Line Park located on Manhattan's West Side is a relatively new attraction in New York, because from a decade New Yorkers can enjoyed this place. This one one of the most unique parks in the world is about 9 m above the ground, has about 2.5 km length and only a few meters wide. High Line attracts about 5 million visitors a year!!

Teren niszczał po zamknięciu kolejki naziemnej i miasto chciało tam oczywiście wpuścić deweloperów, którzy wybuduja kolejne wierzowce. Na szczęście dwóch dwudziestoletnich entuzjastów postanowiło zrewitalizowac to miejsce i stworzyć park, w tej chwili w miejscu dawnych torów są alejki spacerowe,  ławki, leżaki itp. a dookoła roślinność, tez nieoczywista, bo nie ma tu równiuteńko przypiętych trawników i żywopłotów, tylko dzikie płacza, które bardzo pasują do klimatu otoczenia, 

The area fell into disrepair after closing the Skytrain and the city so obviously wanted to let developers who will build the next skyschrappers. Fortunately, two twenty-year enthusiasts decided to revitalize the place and create a park. At the moment they are paths, alleys, benches, loungers, etc. Park's planting design is inspired by the self-seeded landscape that grew on the out-of-use elevated rail tracks during the 25 years after trains stopped running. 



Gdzieniegdzie pozostawiono dawne tory kolejki naziemnej


Here and there left the old tracks Skytrain
z racji tego, że jest to teren ok 10 metrów nad ziemią widok na nowojorską ulice jest całkiem przyjemny,

because of that this is an area of about 10 meters above the ground view of the New York streets is quite nice,

mimo tłumów ( to był sobotni poranek ) miejsce robi świetne wrażenie, żalowalem że dopiero 3 dnia tu dotarliśmy, zdecydowanie to miejsce jest wg. mnie jednym z najfajniejszych miejsc w Nowym Jorku.

despite the crowds (it was a Saturday morning) the place makes a great impression, sorry that I only the 3rd day we got here, this place is definitely one of the coolest place in New York.
Po spacerze, szybkie śniadanie, omlet i kanapka z szynką w lokalnej knajpce i jazda na lotnisko. Metro linii blue E do samego końca, a pózniej airtrain do naszego  terminala nr 8 na lotnisku JFK. Metro mi sie nie podobało było brzydkie i drogie 3 dolary za jeden przejazd, wiec nie żalowalem, że wcześniej nim nie podrózowalismy. Ale airtrain całkiem sympatyczny. Odprawa, ostatnie chwile w USA i żegnaj Ameryko na pewno tu jeszcze wrócimy!!

After the walk, a quick breakfast, omelette and ham sandwich at a local diner and ride to the airport. Subway blue line E to the end, and later airtrain to our terminal 8 at JFK. I did not like New York Subway it was ugly and too expensive $ 3 per ride, so I was not sorry that it did not previously have traveled. But airtrain quite sympathetic. Last moments in the US and goodbye America we will certainly be back again !!


                                                          

                                                            THE END

czwartek, 18 grudnia 2014

New York - dzień 20

"How many you can doo in one day? Two? tree?"

Dzisiaj wiedziałem, że będzie ciężki dzień, ale nie wiedziałem jednak, że aż tak. Od rana ruszyliśmy ostro zwiedzać, w punkcie informacyjnym Pani proponowała nam kartę za 70 dolarów,  z ktora mozna zwiedzic 3 atrakcje, sugerując, że ile możemy zrobic jednego dnia dwie , trzy rzeczy? Stwierdziliśmy, że jeszcze nas nie zna i za 85 dolarów kupiliśmy New York Pass, która daje możliwość skorzystania z kilkudziesięciu atrakcji w Nowym Yorku, ale działa tylko jeden dzień. 

Zaczęliśmy od Top of the Rock, czyli punkt widokowy na budynku Rockefellera. Musieliśmy niestety poczekać 0,5 godziny aż nas wpuszczą, ale dzięki temu obejrzeliśmy spokojnie Rockefeller center, w którym najbardziej zaskoczyło nasz działające mimo temperatury ok 23 stopni lodowisko pod gołym niebem.

W drodze na górę obserwujemy zdjęcie, które kiedyś wisiało u mnie w pokoju. To zdjęcie robotników na przerwie śniadaniowej, którzy budowali ten niesamowity gmach w latach trzydziestych ubiegłego wieku.
Widok z Top of the Rock jest niesamowity, szczególnie na ogromny Central Park, czyli zielona oazę w centrum Manhattanu. 



Po zjechaniu na dół windą, oczywiście obowiązkowe przejście przez sklep z pamiątkami, nie żebyśmy chcieli, ale tutaj zawsze trzeba przejść przez sklep z pamiątkami, tak to wszystko organizują, czy tego chcesz czy nie :-)

Kolejne magiczne miejsce to Central Park, który postanowiliśmy zwiedzic rowerami. Dzięki naszej karcie mozna je było wynająć na 3 godziny i na dwóch kółkach objechać cały park. Niesamowite alejki, jeziora, stawy, ścieżki spacerowe..



zamek Belvedere, 

Strawberry Fields - miejsce, które dla pamięci Johna Lennona w jego 5. rocznice śmierci ufundowała Joko Ono. John Lennon zginął zamordowany 8 grudnia 1980 roku z rąk mężczyzny uważającego się za jego wielkiego fana. Artysta został postrzelony w bramie swojego domu "Dakota", położonego niedaleko Central Parku. Truskawkowe Pola są w kształcie trójkąta, na środku umieszczona jest kamienna mozaika ze słowem "Imagine", czyli "Wyobraź sobie", będącym tytułem słynnego przeboju Beatlsów.
Liczne boiska i pomniki to wszystko mozna zobacyc w Central Parku, no i oczywiście cała masę wiewiórek :-)
W parku mieści sie też pomnik Władysława Jagiełło (tzw. Pomnik Grunwaldzki). Dzieci podchodząc do pomnika pytając, kim bym wadysaw Dżagelo?? Rodzice wzruszają ramionami, bo najcześciej nie więdzą. Okazuje sie ze pomnik przyjechał na światowa wystawę do Ameryki w 1938 roku, a kiedy wojna wybuchła, nie miał gdzie wrócić. W 1945 został podarowany miastu Nowy York i dołączył do "zbiorów" Central Parku, wzbogaca tamtejsza architekturę krajobrazu o Polski akcent. Warto nadmienić, że pomnik króla na koniu z dwoma mieczami jest największym i najokazalszym pomnikiem mieszczącym się w nowojorskim parku.
Zimą Central Park wzbogaca się również o lodowisko, póki co w budowie przed sezonem zimowym:
Po parku wybraliśmy się do muzeum Modern Muzeum of Art. Niesamowite muzeum sztuki współczesnej, w którym mozna zobaczyc dzieła artystów tj, Fridy Khalo, 
Picasso, 

Dali, 

i wielu, wielu innych, nam najbardziej przypadły do gustu dzieła Worhola 
i Jacksona  Pollocka. 
Piętro niżej były wystawy sztuki użytkowej i fotografi. Rozbawiło mnie, że eksponatami są tam np. stare gry komputerowe, które jeszcze pamietam z lat szkolnych, oraz zupełnie oldscoolowe gry takie jak odbijanie piłeczki z lat siedemdziesiątych. 
Po muzeum udaliśmy się do portu na 1,5 godzinny rejs po rzece Hudson, w czasie którego mieliśmy możliwość podziwianie panoramy wieżowców Manhattanu, 
mostów brooklinskiego i manhatanskiego 
i oczywiście Statuy Wolności. 
Polecam jednak rejs na Liberty Island, gdzie znajduje się Statua Wolności, bo cieżko jest zrobic dobre zdjęcie w momencie jak statek zatrzymuje sie na 3 minuty i WSZYSCY podchodzą do brzegu statku i chcą sobie cykna fotkę,
ale ogólnie rejs super. Po rejsie w ramach relaksacji wybraliśmy sie do Muzeum Figur Woskowych Madame Tussauds. Na szczęście obyło się bez kolejek na luzie, ale byłem juz dwa razy w muzeum figur woskowych, wiec to jakoś nieszczególnie rzuciło mnie na kolana, ale skoro mamy możliwość za free w ramach New York Pass to spoko :-)) fajna było piętro z Nowym Jorkiem, bo tam zlokalizowano wszystko, co tylko kojarzy sie z miastem: Woody Allen, Alicjia Kees, Statua Wolności itp.
spotkalismy jeszcze kilka ciekawych postaci:
Po wyjściu od Madame Tussauds, było juz ciemno, wiec czas na Times Square, czyli najcześciej odwiedzane turystyczne miejsce świata!!
Faktycznie zapiera dech w piersiach, gigantyczne świetlne rekalmy, światła, mnóstwo ludzi, tłumy, tłumy, tłumy!! 
Byliśmy w Chinach, ale mam wrażenie, że tu jest więcej ludzi!  Szybko mnie to zmęczyło i uciekliśmy stamtąd do Empire State Building, gdzie mieliśmy w planach obejrzeć nocną panoramę miasta, które nigdy nie śpi. Sam budynek jest niesamowity - zużyto do produkcji jego 10 milionów cegieł i powstał w 14 miesięcy, co jest niesamowitym wynikiem, biorąc pod uwagę że został otwarty w 1931 roku!!! Najpierw jednak wybraliśmy sie na NY Ride, czyli wirtualna przejażdżkę po Nowym Yorku, atrakcje, ktora trwa ok 25 minut i kosztuje bagatela 42 dolary i jest mega słaba!! Nie polecam nie warto, szkoda kasy, my mieliśmy ja w pakiecie z NY Pass, wiec nie płaciliśmy, ale szkoda nawet czasu i żałowaliśmy, że zmarnowaliśmy na nią 0,5 h. Czekała nas jeszcze perełka, czyli czubek swiata (przynajmniej Nowego Jorku ;) . Miejsce zapiera dech w piersiach, jest niesamowite, wspaniałe, odjazdowe i po prostu trzeba to zobaczyć, bo warto.
Mi szczególnie podoba sie budynek Chryslera, ma cudowna kopułę, ktorej żaden z elementów do dnia dzisiejszego nie był wymieniany i wyglada zachwycająco. Budynek Chryslera przegrał bitwę o palmę pierwszeństwa o najwyższy budynek Nowego Jorku z Empire State Buliding, jednak "Empi" jest po prostu nijaki z zewnątrz, ma jednak ta zaletę, że ma fenomenalny taras widokowy
jednak jak chcecie sie tam wybrać ubierzcie sie ciepło, bo strasznie wieje! Wróciliśmy do domu i prawie w ubraniach zasnęlismy półprzytomni ze zmęczenia, ale szczęśliwi, bo udało nam sie zrealizować 7 atrakcji, a nie jak sugerowała nam Pani 2 lub 3 ;-)))